Prymusom dziękujemy.
Czego oczekują pracodawcy?
Katarzyna Skrzypek, klasa 1 d
„Synku. Nie musisz pomagać rodzicom na polu, bo nie
mamy gospodarstwa. Nie musisz pracować, bo nie mamy większych kłopotów
finansowych i damy radę zaspokoić wszystkie potrzeby z domowego budżetu. Musisz
się tylko uczyć, synku. Edukacja to Twoje najważniejsze zadanie. Jeśli będziesz
się dużo uczył i miał wysokie oceny, to dostaniesz się do dobrego liceum. Jeśli
dostaniesz się do dobrego liceum, dobrze zdasz maturę. Jeśli dobrze zdasz
maturę, przyjmą cię na dobre studia. Jeśli skończysz dobre studia, dostaniesz
dobrą pracę, będziesz porządnie zarabiał, uda ci się utrzymać rodzinę i żyć na
poziomie, także dożyjesz spokojnej starości i o emeryturę też się nie będziesz
martwił. Dobrze Ci radzę. Przyznaj, czyż nie mam racji?”
Niejeden gimnazjalista usłyszał w swoim życiu
podobne słowa. Ciąg przyczynowo skutkowy, z którym faktycznie trudno się nie
zgodzić. Wydaje się logiczny i pozbawiony haczyków, chociaż przeraża fakt, że
już w wieku kilkunastu lat mamy (świadomy lub nie) wpływ na swoją przyszłość zawodową. Podążając
za tym tokiem myślenia, dochodzimy do wniosku, że nauka to naprawdę gra warta
świeczki i trzeba wziąć udział w edukacyjnym wyścigu szczurów (często nawet nie
o samą wiedzę, ale o oceny…). Wierzymy, że czas zainwestowany w ślęczenie nad
książkami zaprocentuje w przyszłości, że opłaci się być prymusem , mieć
najlepszy wynik z egzaminów i najwyższą średnią ocen nie tylko w klasie, ale i
całej szkole. W tym desperackim maratonie często rezygnuje się z czasu na
wygłupy z przyjaciółmi i spotkania w gronie znajomych, na rozwijanie własnych,
pozaszkolnych pasji i zainteresowań, na rodzinne pogaduszki u cioci, na
oglądanie ulubionych filmów i czytanie książek innych niż podręczniki, na
spacery i gry na boisku przed blokiem, wreszcie na zdrowe lenistwo od czasu do
czasu. W końcu doba nie jest z gumy, a ustaliliśmy sobie jasne priorytety.
Prawdopodobnie dostaniemy się na te studia, może nawet renomowany kierunek,
może nawet rozpoznawalna uczelnia. Tylko co dalej? Czy faktycznie wyższe
wykształcenie, ukończenie studiów z wyróżnieniem oznacza, że pracodawca przyjmie
nas do pracy z otwartymi ramionami i propozycją europejskiej pensji od razu po
bezbłędnie obronionej pracy magisterskiej? Nie do końca.
Według badań „Monitor Rynku Pracy”, prowadzonych w
2013 roku przez firmę Randstad, o tym, że wcale nie wykształcenie, a
doświadczenie ma wyższą wartość dla pracodawcy było przekonanych ponad 80 proc.
badanych. Odetchnijcie zatem, strudzeni uczniowie. Nie musicie wypruwać sobie
żył w szkolnej ławce czy pod uczelnianą katedrą, aby dostać pracę, o której
marzycie. W końcu dyplom to tylko jedna z kwalifikacji, którą dziś raczej nie
da się wyróżnić. Stale rośnie liczba osób, które kończą studia magisterskie, co
powoduje, że konkurencja na rynku jest bardzo wysoka. Mimo tego wyższe
wykształcenie zwiększa naszą szansę na zatrudnienie. Jak wiadomo, lepiej je
mieć niż nie mieć. Tylko czy wykształcenie jest najważniejsze? Czy nie lepiej
skończyć studia bez pierwszej lokaty, za to z dodatkowymi umiejętnościami, na
które zwróci uwagę pracodawca? Co ma dla niego największe znaczenie przy
podejmowaniu decyzji o zatrudnieniu?
Wiadomo, wszystko zależy od branży. Jednak nie ma
się co oszukiwać, w społeczeństwie, w którym 90 % absolwentów szkół średnich
chce studiować, nasz dyplom nie sprawi, że będziemy się wyróżniać na tle
pozostałych kandydatów. Studia to już za mało. Posiada je dziś prawie każdy i
dlatego należy inwestować w siebie na innych płaszczyznach. W najnowszym Brief
Index ukazało się badanie, które wyłoniło najbardziej cenione cechy przy
poszukiwaniu pracowników. Okazało się, że nawet w tak prestiżowych i pożądanych
przez młodych ludzi branżach jak media, marketing i reklama, wykształcenie ma
małe znaczenie. Żeby nie powiedzieć żadne. Wyniki to spore zaskoczenie: na
pierwszym miejscu znalazło się kreatywne myślenie, za którym opowiedziało się
64 % menadżerów. Druga pozycja to doświadczenie zawodowe, istotne dla 40 %
badanych. Trzeci wynik – niewygórowane oczekiwania finansowe, a za nimi cechy
takie jak spryt, wysokie standardy etyczne, zdolność do roli lidera w zespole.
O znaczeniu wykształcenia przy decyzji o przyjęciu do pracy wspomina zaledwie…
1 % (!) pytanych.
W pozostałych branżach liczby te mogą być oczywiście
inaczej rozłożone, jednak większość pracodawców podkreśla, że nie przywiązuje
wagi do typu uczelni oraz wysokości ocen na dyplomie, patrzy się raczej na sam
kierunek studiów wybrany przez kandydata. Zwróćmy uwagę, że w ofertach pracy
częściej pojawiają się wymagania co do cech, jakie powinien posiadać dzisiejszy
pracownik: komunikatywności, kreatywności, elastyczności, umiejętności pracy w
grupie i otwartości na zmiany, nie zaś wysokości średniej. Wykształcenie to
sprawa drugorzędna, ponieważ niesie ze sobą wiedzę niewychodzącą poza teorię.
Na rynku roi się od wykutych studentów z wzorowymi dyplomami, którzy nie
potrafią wykonać podstawowych czynności biurowych czy też nie radzą sobie w
kontaktach z ludźmi, zadziwieni, że rzeczywistość nie zgadza się z poznanymi
przez nich formułkami. Pracownik młody, pełen energii i pomysłów, kreatywny, a
jednocześnie obyty w zawodzie – to produkt deficytowy! Choć być może nie ma
wyższego wykształcenia, przyda się bardziej, bo kiedy przyjdzie do pracy, od
razu będzie wiedział co robić, a nie czego się jeszcze musi nauczyć. Pracownik
idealny posiadałby zarówno wykształcenie, jak i doświadczenie, ale trudno o
takiego od razu po studiach. Coraz większą rolę odgrywają więc odbyte praktyki
i staże. Dzięki nim nasz potencjalny pracodawca wie, że mamy jakiekolwiek
pojęcie o zawodzie. Według badań przeprowadzonych przez firmę Hays Poland brak takich
cennych epizodów, ale też innej aktywności pozaakademickiej absolwentów
wyższych uczelni stanowi jeden z głównych problemów zgłaszanych przez
pracodawców. Krzysztof Inglot, dyrektor działu rozwoju rynków w Work Service
radzi: „Pracodawcy chętniej zatrudniają osoby, które odbyły praktyki zawodowe,
lepiej jest więc wpisać do CV kilka praktycznych zadań, które wykonywaliśmy w
ramach stażu niż kilka dyplomów”. Tym bardziej, że część takich programów
stażowych jest płatna ok. 1000 – 2000 zł. Trzy miesiące próby i nie tylko
możemy zdobyć cenne doświadczenie i zapoznać się z działalnością danej firmy,
ale również zarobić i – co najważniejsze – zwiększyć swoją wartość na rynku
pracy. Być może zostaniemy nawet zatrudnieni w miejscu, w którym odbywaliśmy
praktyki, kto wie? Trzeba tylko pokazać się z najlepszej strony.
Co jeszcze się liczy? Wszystko to, czego nie uczymy
się podczas studiów, ale czym można się zajmować po zajęciach, co świadczy o
tym, że nie jesteśmy jednokierunkowi i chcemy się rozwijać. Na przykład:
organizacja eventów muzycznych czy sportowych
(uczy zarządzania i pracy w zespole!), wolontariat (kształtuje empatię i
wysokie standardy etyczne!), projekty (ćwiczy umiejętność podziału pracy i
komunikacji w grupie!), kursy i szkolenia, na które uczęszczaliśmy dobrowolnie
(pokazują nasze ambicje i potrzebę dokształcania się!), konkursy (świadczą o
ponadprzeciętnych zdolnościach i perspektywie dalszych sukcesów!), wymiany
zagraniczne np. Erasmus (podpowiadają doskonałą znajomość języka i umiejętność
radzenia sobie w nowym środowisku!) , pierwsza aktywność zawodowa, choćby to było
rozdawanie ulotek (zaradność i elastyczność!), działalność w kołach naukowych,
które wiążą się z naszymi pasjami, publikacje w gazetce studenckiej … itp.,
itd. Im więcej, tym lepiej.
Podsumowując,
nie warto marnować całej swojej młodości na męczarnię bycia prymusem na siłę,
gdyż, jak się okazuje, najlepsze oceny nie są wcale gwarantem wymarzonej pracy.
Lepiej podjąć działania, dzięki którym będziemy się rozwijać wielokierunkowo,
niekoniecznie szkolnie. Nie martw się, jeśli mimo usilnych prób nie udało Ci
się nigdy pochwalić swoim świadectwem – w pogoni za pracą to Ty możesz okazać
się lepszy, o ile pokażesz pracodawcy pozaszkolne atuty. A jeżeli należysz do
prymusów, ciesz się ze swoich osiągnięć, ale pamiętaj, że nauka to nie
wszystko. Teoria musi być podparta praktyką. Szczególnie jeśli chodzi o
przyszłość zawodową.
Wsparcie
bibliograficzne:
http://natemat.pl/60719,dobre-wyksztalcenie-nie-jest-potrzebne
http://finanse.wp.pl/kat,1013819,title,Praktyka-czyni-mistrza-czyli-na-co-zwracaja-uwage-pracodawcy,wid,16447728,wiadomosc.html
http://finanse.wp.pl/kat,1013819,title,Praktyka-czyni-mistrza-czyli-na-co-zwracaja-uwage-pracodawcy,wid,16447728,wiadomosc.html
Zasięgnij języka z języka :) , czyli warto postawić na studia filologiczne
Aleksandra Wrońska klasa 1c
Przede wszystkim: zawsze warto studiować.
Studia to idealny okres na poszerzanie swoich zainteresowań oraz
świetny moment, aby kształcić się do zawodu, który będziemy mogli wykonywać z
pasją. Wiele studentów uważa, że jest to najlepszy okres w życiu. Spora część
mówi również, że po studiach jest tylko bezrobocie albo po prostu mało
satysfakcjonująca praca. Wszystko zależy od podejścia. Gdy zapytam starszych
znajomych co studiują i w odpowiedzi słyszę na przykład turystyka i rekreacja
od razu zasypuje ich kolejnym pytaniem: będziesz miał po tym pracę? Z uśmiechem
stwierdzają, że w dzisiejszym świecie mało po czym możemy dostać dobrą fuchę.
Jednakże są w pełni zadowoleni ze swoich kierunków. Studiują to, co ich
interesuje i dobrze się przy tym bawią, dzieląc swoje pasje z innymi studentami
z wydziału. Zadając sobie pytanie w liceum CO DALEJ przemyślmy wszelkie swoje
możliwości i spróbujmy poprzez studia znaleźć pracę do której codziennie
będziemy wstawać z uśmiechem. Kto szuka, ten na pewno znajdzie ;)
Dlaczego filologia ?
Jest to niełatwa, ale jakże satysfakcjonująca droga.
Zdobywamy cenne umiejętności językowe, jest nam łatwiej się porozumieć i
sprostujemy wymogom pracodawców. Jedne z badań przeprowadzone przez pewną
brytyjską firmę pokazują, że najbardziej pożądaną u kandydatów jest właśnie
umiejętność językowa. Wyprzedza ona nawet obsługę komputera czy
komunikatywność. Język jest więc najlepszym zawodowym startem.
Głównym plusem jest
to, że nie musimy wydawać pieniędzy na żadne kursy. Uczymy się nie tylko
języka, ale również poznajemy historię danego obszaru, obyczaje, tradycje,
studiujemy literaturę. Prowadzone są zajęcia z native speaker’ami oraz
organizowane są wymiany studenckie. Oprócz tego jest duża liczba ćwiczeń, która
na pewno motywuje i pomaga szybciej oswoić się z językiem. Nie jest potrzebny
talent, tylko szczere chęci i zapał. Nadal krąży mit, który głosi, że po
filologii możemy się wybrać tylko na
nauczyciela danego języka. Nic bardziej mylnego. Obecnie na rynku pracy coraz
częściej poszukiwane są osoby, które znają zwłaszcza nietypowe języki.
Absolwenci znajdują przyszłość w obsłudze klienta, marketingu, finansach czy jako
tłumacze.
Do wyboru do koloru ;)
Anglistyka, arabistyka, filologia bałkańska, bałtycka,
białoruska, chińska,grecka czy norweska to tylko niektóre ciekawe kierunki
jakich możemy się podjąć.
Najbardziej przyszłościowymi są:
- Japonistyka
- Sinologia ( filologia chińska )
- Arabistyka
- Filologia skandynawska
- Filologa niemiecka
- Filologia rosyjska
- Filologia czeska
- Filologia francuska
- Filologia hiszpańska
Należy pamiętać, że język angielski jest w tym momencie
absolutną podstawą. Nosi on również tytuł „języka biznesu”.
Podsumowując studiowanie filologii zwłaszcza takich jak
japonistyka to ciężka praca. Jednakże pamiętajmy, że „Życie bez pasji zabija”.
Jeśli tylko ktoś odkrył w sobie językowe hobby to bez wyrzutów sumienia może
rozglądać się za filologicznymi studiami.
Bibliografia :
Łukasz
Chmurzyński 1d
W
dzisiejszym świecie trudno o pracę. Rywalizacja pracowników jest ogromna, a o
wyborze kandydata często decyduje wykształcenie. Świetnym sposobem na zdobycie
wysokich kwalifikacji i zwiększenie swojej wartości na rynku pracy jest
studiowanie za granicą. Umożliwia nam to system boloński, który został
wprowadzony w całej Unii Europejskiej celem ujednolicenia szkolnictwa państw
członkowskich.
Jak
wygląda system edukacji w innych krajach? Czy różni się czymś od naszego?
Europejski System Szkolnictwa Wyższego w całej
Unii jest stworzony według tego samego modelu i składa się z 3 stopni:
I stopień - studia licencjackie/inżynierskie -
studia trzyletnie, umożliwiające uzyskanie tytułu licencjata lub inżyniera
II stopień - studia magisterskie - studia dwuletnie - umożliwiające uzyskanie tytułu magistra
III stopień - studia doktoranckie - studia trzy- lub czteroletnie - umożliwiające zdobycie stopnia naukowego doktora.
II stopień - studia magisterskie - studia dwuletnie - umożliwiające uzyskanie tytułu magistra
III stopień - studia doktoranckie - studia trzy- lub czteroletnie - umożliwiające zdobycie stopnia naukowego doktora.
Dlaczego
warto studiować za granicą?
Studia za granicą zapewniają nam szereg
korzyści i szans:
- · swoboda zmiany kierunku studiów i możliwość studiowania na różnych kierunkach, a tym samym indywidualizacja programu kształcenia
- · możliwość migracji i podejmowania studiów na jednym kierunku w wielu krajach (możemy na przykład ukończyć I stopień studiów w Polsce, a II za granicą)
- · programy edukacyjne, np. Erasmus
- · równe traktowanie - obcokrajowcy uczą się na takich samych zasadach jak obywatele krajowi
- · możliwość zawarcia wyjątkowych znajomości, które w przyszłości mogą pomóc nam w rozwoju kariery
- · możliwość nauki i doprowadzenia do perfekcji języka obcego
- · możliwość poznania innych kultur i poszerzenia horyzontów
- · możliwość zdobycia ponadprzeciętnego doświadczenia życiowego
- · możliwość lepszego poznania siebie dzięki innym warunkom w których się znajdujemy
- · możliwość uzyskania zagranicznych stypendiów i pożyczek studenckich
Uczelnie zagraniczne są powszechnie uważane
przez studentów za lepiej kształcące, gdyż nich zajęcia tam mają charakter
bardziej praktyczny, egzaminy wydajniej sprawdzają wiedzę, a wykładowcy są
młodsi i bardziej otwarci na potrzeby studenta.
Jak
dostać się na zagraniczną uczelnię?
Na uczelniach w Unii Europejskiej honoruje się
polską maturę, więc by studiować za granicą musimy jedynie zdać dodatkowe
egzaminy językowe (zależnie od uczelni).
Aby dostać się na studia w USA (poza UE)
musimy zdać maturę międzynarodową (International
Baccalaureate - IB)
Lęki i obawy
Największy lęk związany ze studiami za granicą to koszty znacznie wyższe
niż te w Polsce. Jednakże istnieje wiele programów pomocy studentom, pożyczki
studenckie i stypendia. Ważnym jest także dobór takiej uczelni, która nie
wymaga płacenia wygórowanego czesnego. Ponadto studenci mogą połączyć naukę z
pracą zarobkową, co nie jest łatwe, ale wykonalne dla młodego oraz ambitnego
człowieka.
Uczniowie mogą obawiać się również zupełnej zmiany otoczenia, barier
komunikacyjnych i tęsknoty za ojczyzną. Może to być problemem na początku, ale
powinniśmy traktować wyjazd jako szansę na rozwój i nawiązanie nowych
znajomości, a wtedy kraj w którym studiujemy szybko stanie się naszym nowym
domem.
Podsumowując, warto studiować za granicą.
-Kochanie, a Ty kim będziesz, jak dorośniesz?,
czyli jak spróbować zdecydować o swojej przyszłości oraz karierze i nie załamać się przy tym psychicznie.
Zofia Nacewska ID
Po pierwsze ustalić coś co z braku lepszego słowa możemy nazwać naszym
„celem”.
Postaraj się skupić i wyobrazić
sobie siebie za 30 lat. Gdzie się widzisz? W pracy? W domu? W przytułku dla
bezdomnych? Wylegującego się na plaży? Co tam robisz, a przede wszystkim jak
się
z tym czujesz? Te dosyć abstrakcyjne pytania mogą Ci albo bardzo pomóc albo jeszcze bardziej zamącić Twoją i tak już niepewną i pogmatwaną przyszłość. Lecz zacznijmy od początku.
z tym czujesz? Te dosyć abstrakcyjne pytania mogą Ci albo bardzo pomóc albo jeszcze bardziej zamącić Twoją i tak już niepewną i pogmatwaną przyszłość. Lecz zacznijmy od początku.
Należy zauważyć, że praca stanowi bardzo dużą część naszego życia. W
ciągu około 40 lat aktywności zawodowej spędzamy w niej mniej więcej 75 tysięcy
godzin. Powinniśmy się więc zastanowić, co chcemy zrobić z tak dużą częścią
naszego i tak niezbyt długiego życia. Praca ma nas ogromny wpływ: kształtuje
nas, porządkuje czas, determinuje nasz styl życia i jego jakość.
Rynek pracy
Czyli to co niestety może sprawić, że stracimy wiarę w siebie i swoje
umiejętności. Często mamy wyobrażenia odnośnie danej pracy i rzeczy wiążących
się z wykonywaniem danego zawodu. Mam swoje oczekiwania, plany i marzenia. Na
etapie tym dobrze jest dokonać konfrontacji własnych oczekiwań z
rzeczywistością. Ważne jest sprawdzenie, czy nasze oczekiwania są w miarę
realne
i możliwe do spełnienia. Pomoże nam w tym sprawdzenie specyfiki i wymagań stawianych przed dany zawód, jakie umiejętności musimy mieć, by móc go wykonywać, a także jakie jest na niego zapotrzebowanie na rynku pracy. Cóż, więc dzieła moi przyszli astronauci i supermodelki!
i możliwe do spełnienia. Pomoże nam w tym sprawdzenie specyfiki i wymagań stawianych przed dany zawód, jakie umiejętności musimy mieć, by móc go wykonywać, a także jakie jest na niego zapotrzebowanie na rynku pracy. Cóż, więc dzieła moi przyszli astronauci i supermodelki!
Po pierwsze zainteresowania!
Brzmi błaho, ale to, że nasza przyszła praca będzie dla nas
interesująca i będzie dawać nam radość jest bardzo ważne. Jeśli coś nas
interesuje sami motywujemy się do rozwijania swoich umiejętności i pogłębiania
wiedzy w danej dziedzinie. Określenie własnych zainteresowań, pozwoli nam
dokonać wyboru, gdzie ruszymy po ukończeniu szkoły średniej. Nasze „hobby”, często są związane z pewnymi
cechami charakteru i umiejętnościami, których odkrycie może nam pomóc
w planowaniu naszej przyszłości. Na przykład: osoba, której pasją jest żeglarstwo najczęściej umie szybko podejmować decyzje, jest zaradna i umie się szybko dostosować do zmieniającej się sytuacji,
a ktoś, kto kocha śpiewać i występować jest pełen energii, odważny, nie boi się publiczności i jest pewny siebie. Spróbuj! Weź kartkę papieru i zapisz, czego robienie sprawia Ci największą przyjemność i jakie cechy Twoje cechy są z tym związane.
w planowaniu naszej przyszłości. Na przykład: osoba, której pasją jest żeglarstwo najczęściej umie szybko podejmować decyzje, jest zaradna i umie się szybko dostosować do zmieniającej się sytuacji,
a ktoś, kto kocha śpiewać i występować jest pełen energii, odważny, nie boi się publiczności i jest pewny siebie. Spróbuj! Weź kartkę papieru i zapisz, czego robienie sprawia Ci największą przyjemność i jakie cechy Twoje cechy są z tym związane.
A najważniejszy i tak jestem JA!
Trochę egoistycznie, ale taka prawda. Często, to oddziaływanie
środowiska w jakim żyjemy oraz wpływ najbliższych sprawia, że podejmujemy
decyzje, takie jakie podejmujemy, które niekoniecznie są takimi, jakie
chcielibyśmy podjąć. Oczywiście powinnyśmy brać pod uwagę doświadczenia i zdanie
innych osób, ale należy też pamiętać o sobie, o tym czego ja chcę, a nie czego
chcą ode mnie na przykład rodzice. Oczywiście decyzje o przyszłości są trudne i
często wymagają ryzyka, ale ta gra jest warta świeczki, bo stawką jesteśmy my i
nasza przyszłość, a robienie czegoś co nie będzie dawać nam spełnienia i
przyjemności, mówiąc kolokwialnie, wcale nie jest fajne. Zatem, zanim podejmiesz ostateczną decyzję
zapytaj sam siebie, czy aby na pewno właśnie to chcesz robić.
Keep calm.
Myśl pozytywnie, wierz w siebie i swoje umiejętności, oczywiście bez
przesady, zachowaj dozę realizmu. Jednak najważniejsze, zachowaj spokój, powoli
pokonuj przeciwności, doskonal się, zrób to dla siebie, nie dla innych, staraj
się wykorzystywać okazję i w miarę możliwości planuj następne kroki, pozostań z
zgodzie z sobą i własnymi pragnieniami oraz marzeniami. Po prostu staraj się
jak najlepiej wykorzystać i zagospodarować swoje życie oraz przyszłość.
Wsparcie
bibliograficzne:
http://kariera.univ.rzeszow.pl/
Dominika Komisarczyk ID
Coraz częściej przyszli studenci
zastanawiają się, który kierunek będzie dla nich odpowiedni- zarówno przyjemny
jak i zapewniający dobrą pracę w przyszłości. Media natomiast wciąż ogłaszają
ile osób jest bez pracy i jak mało mamy w Polsce możliwości zatrudnienia. Co w
takim razie opłaca się studiować? I czy im wyższe wykształcenie tym lepsze
zarobki?
Jak
wykazują badania przeprowadzone w 2011 roku przez firmę doradztwa personalnego
Sedlak& Sedlak największymi zarobkami wśród pracowników etatowych
poszczycić się mogły osoby z tytułem magistra inżyniera. Mediana ich zarobków
wynosiła 5100 złotych. Magister bez tytułu inżyniera zarabiał blisko tysiąc
złotych mniej (4200 zł.). Na takim samym poziomie 4200 złotych, kształtuje się
wynagrodzenie inżynierów. Najmniej, bo niewiele ponad 3000 złotych, zarabiają
osoby posiadające dyplom licencjacki. Absolwent zaraz po studiach może liczyć
na wynagrodzenie rzędu 2000- 3500 złotych. Jedynie co dziesiąty absolwent z
mniej niż jednorocznym stażem pracy zarabiał powyżej 4800 złotych.
Jednak nawet te najniższe
zarobki są pożądane przez absolwentów, którzy nie mogą znaleźć pracy w
wyuczonej dziedzinie. Największy odsetek bezrobotnych pojawia się po studiach
na kierunkach takich jak:
1. Turystyka i rekreacja
– 28,2%
2. Socjologia –
19,8%
3. Pedagogika –
17,1%
4. Administracja –
16,5%
5. Zarządzanie i
marketing – 16,3%
6. Prawo – 16,3%
Najlepsze wyboru dokonają
studenci, którzy zdecydują się na informatykę. To dziś najpopularniejszy
kierunek, a zarazem zapewniający duże szanse na znalezienie pracy. W tym roku
chciało ją studiować ponad 30 tysięcy osób. Wśród absolwentów tego kierunku
bezrobocie w skali ostatnich dziesięciu lat wyniosło zaledwie 6,6 proc.
Najmniejsze bezrobocie notuje się również wśród absolwentów studiów medycznych
i inżynieryjno-technicznych, a także związanych z produkcją i przetwórstwem.
Według
opublikowanego przez Manpower Polska raportu wynika, że najtrudniej znaleźć w
Polsce wykwalifikowanych pracowników fizycznych, menedżerów projektów oraz
przedstawicieli handlowych. Obecny trend na rynku pracy przedstawia się zatem
następująco: najbardziej poszukiwanymi pracownikami, tak jak rok temu, są
wykwalifikowani pracownicy fizyczni, czyli m.in. elektrycy, cieśle, stolarze,
murarze, hydraulicy czy spawacze. „Nowym stanowiskiem na liście, które od razu
znalazło się na drugim miejscu jest menedżer projektów. Obserwujemy także, że z
roku na rok coraz więcej pracodawców zgłasza zapotrzebowanie na przedstawicieli
handlowych” wyjaśnia Iwona Janas, dyrektor generalna Manpower Polska.
Jakie inne zawody możemy jeszcze
zaliczyć do przyszłościowych? Według Miłosza Szkudlarskiego są to: ecommerce
Manager, specjalista ds. e-marketingu, programista, logistyk z wiedzą branżową,
lingwista. Umiejętności językowe bowiem w diametralny sposób zmieniają nasze
zarobki, szczególnie wśród pracowników najwyższego szczebla zarządzania. Tutaj
mediana wynagrodzeń sięga nawet 16000 złotych. Najlepszym rozwiązaniem jest
biegłe porozumiewanie się kolejno w języku francuskim, angielskim, niemieckim,
hiszpańskim, włoskim i rosyjskim, a także znajomość jakiegoś języka mniej
popularnego, takiego jak chiński czy norweski.
Natomiast zdaniem rzecznika praw
absolwenta ten wciąż ogłaszany nadmiar studentów można włożyć między bajki.
Dziś studiuje niecałe 37 procent młodych ludzi, średnia europejska wynosi 40
proc., a założenia rządu mówią docelowo o 45 procentach w naszym kraju. Aby
znaleźć pracę warto rozwijać się dodatkowo oraz brać udział w różnych stażach i
praktykach. Oczywiście przydatne będą również znajomości i wybranie kierunku
przyszłościowego. Albo decyzja o podjęciu zawodu pracownika fizycznego.
10 zawodów najbardziej dotkniętych niedoborem talentów
1. Wykwalifikowani
pracownicy fizyczni
2. Inżynierowie
3. Technicy
4. Przedstawiciele
handlowi
5. Kierowcy
6. Członkowie
zarządu/ kadra najwyższego szczebla
7. Szefowie kuchni/
kucharze
8. Pracownicy
działów IT
9.
Niewykwalifikowani pracownicy fizyczni
10. Projektanci
Źródło: Wyniki
badania Niedobór Talentów 2013 Manpower
http://www.studia.net
http://www.edulandia.pl
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz